Antoni Nikiel
Magdalena Rabizo-Birek
Romantyczny abstrakcjonista
W moim domu wiszą obok siebie dwa obrazy Antoniego Nikla – jeden pochodzi z początków jego samodzielnej pracy twórczej i nosi tytuł Dziobanie słońca, drugi został namalowany w 2008 r. i należy do większego cyklu Pejzaży, które artysta dookreśla niekiedy przymiotnikiem „romantyczny”. Trudno byłoby na pierwszy rzut oka poznać, że prace te wyszły spod tej samej ręki. Dopiero po chwili refleksji, porządkującej wrażenia wzrokowe, można dostrzec ich głębokie pokrewieństwo. Malarz pozostaje bowiem wierny jednemu językowi nowoczesnej sztuki, a jest nim abstrakcyjny ekspresjonizm z charakterystycznymi dla tego nurtu emocjonalizmem i intuicjonizmem, wyrażającymi się w symbolice podstawowych kolorów i archetypowych form. W jego obrazach spotykamy wyraziste opozycje: czerni-bieli, czerwieni-błękitu, czerwieni-zieleni, błękitu-żółci, pionu-poziomu, linii-owalu.
Zwracają uwagę tytuły prac: poetyckie lub żartobliwe, niemal zawsze znaczące, pozwalające artyście nawiązać kontakt z widzem, rzucić mu jak gdyby nić, która może poprowadzić go do okrycia ich tajemnego znaczenia. Charakterystyczną cechą sztuki Nikla jest bowiem jej usytuowanie na pograniczu: między pragnieniem eksplorowania możliwości formalnych czystych, wyabstrahowanych z rzeczywistości form wizualnych, a widocznym choćby w znaczących tytułach oraz w przedstawionych w obrazach formach symbolicznych, pragnieniem wyrażenia siebie. Artysta tak komentował niedawno ten problem: „Malowaniem zaspokajam swoją wewnętrzną potrzebę kreowania malarskiej płaszczyzny. Ma to ścisły związek z różnymi rytmami i napięciami, które istnieją we mnie i w świecie. Nie przedstawiam iluzji rzeczy, raczej rejestruję na sposób muzyczny najrozmaitsze doznania fizyczne i emocjonalne, które powstają w zderzeniu z rzeczywistością”.
W tej ważnej wypowiedzi zwraca uwagę odniesienie do muzyki. Obrazy Nikla budzą muzyczne skojarzenia od dłuższego czasu. Muzyka – najbardziej nieprzedstawiająca, odrealniona, subtelna ze sztuk – w sposób naturalny spokrewnia się z plastycznym abstrakcjonizmem. Najwyraźniej to wewnętrzne podobieństwo widoczne jest w twórczości malarza i kompozytora początku XX wieku, preabstrakcjonisty Mikołaja Konstantego Čiurlionisa (np. w jego wybitnych cyklach malarskich Sonat: słonecznej, morskiej, gwiezdnej). Ale spotykamy ją także u artystów bliższych naszym czasom. Monumentalne poliptyki cyklu Zbiorów mistrza i mentora Nikla Tadeusza Gustawa Wiktora były zainspirowane muzyką aleatoryczną. Artysta ten ma swym dorobku także kompozycje muzyczne oraz plastyczno-muzyczne performanse. Z jednej strony – muzyka to świat czystych form, wyrażających przeczucie transcendencji lub świat wiecznych Idei; z drugiej zaś strony – w najdoskonalszy sposób potrafi wyrazić ludzkie emocje i uczucia w ich pełnej skali: od agresji i złości po uwielbienie, miłość, smutek i ból. Posiada przy tym unikalne właściwości terapeutyczne: łagodzi, leczy, pomaga.
W pracach Nikla muzyczność wyraża się przede wszystkim w powracającym rytmie, zabudowujących niemal całą przestrzeń dużych płócien, pionowych kresek, wzbogacanych o delikatne akordy (muśnięcia, plamki) chromatycznych barw. Hipnotyzujący rytm tych linii, który przywodzi na myśl kompozycje wybitnych europejskich minimalistów: Arvo Pärta, Philipa Glassa, czy Michaela Nymana, porządkują i wzbogacają, wybijające z monotonii, mocne dukty linii poziomych i ukośnych oraz horyzontalnie usytuowane, łagodnie pofalowane kształty, przypominające, zamykające horyzont, linie wzgórz lub odrealnione kobiece akty. Taki jest wyraz kompozycji artysty z ostatnich kilkunastu lat. Wcześniejsze obrazy i rysunki z pierwszej dekady jego samodzielnej twórczości, jeśli kontynuujemy muzyczne skojarzenia, bliższe były spontanicznej ekspresji bluesa, poetyce jazzu i rocka.
Prace tego okresu miały bardziej fantazyjną, w jakiejś mierze bogatszą, ale też nieco chaotyczną i mocną w wyrazie (z powodu obfitości fallicznych form) stronę przedstawieniową. Trudne do ogarnięcia i racjonalnego opanowania bogactwo przeżyć, doznań i zróżnicowanych emocji tej epoki życia artysty wyrażały, rozbudowane niekiedy do wielkości zdania, wyszukane tytuły (np. Spróbuj nie pisać kochanie). Wyobrażam sobie, że odbiorcy sztuki Nikla mogą podzielić się na tych, którym bardziej do wrażliwości przemawia rockowa dzikość i spontaniczność „młodości” jego sztuki i na tych, którzy ulegają błękitnej magii jej „wieku średniego” – trwającego od dłuższego czasu etapu uspokojenia ekspresji, intelektualnego namysłu i wysubtelnienia środków wyrazu. Jest to – rzec można – okres rocka symfonicznego lub nawet – muzyki poważnej w malarstwie Nikla.
Celem artysty wydaje się być obecnie zharmonizowanie wielu różnych, intensywnie działających elementów w kompozycyjną jedność. Wyczytywanym z prac kierunkiem poszukiwań jest proces puryfikacji – porządkowania, oczyszczania i sublimacji wrażeń wzrokowych i form zmysłowych, wciąż czytelnych, mimo odrealnienia i deformacji. Najnowsze obrazy Nikla nasuwają skojarzenia z motywami pejzażowymi oraz ze sferą emocjonalnych, intelektualnych i erotycznych relacji międzyludzkich. Zwracają one uwagę postępującą z obrazu na obraz ascezą form, ewoluujących od delikatnych linii falistych – reminiscencji łagodnych wzgórz – ku układom linii prostych: horyzontalnych, ukośnych i wertykalnych, wciąż jednak mających zróżnicowany dukt. Liniom geometrycznym, wykreślanym za pomocą linijki, towarzyszą regularne układy malowane bardziej kapryśnymi i naturalnymi pociągnięciami pędzla. Drugą cechą obrazów jest ograniczenie barwnej palety. Dominuje błękit, któremu towarzyszy biel, czerń i odcienie szarości, lekko dynamizowane plamkami zieleni i czerwieni. Czy zatem malarstwo Antoniego Nikla jest wymierzone przeciw naturze i przypomina romantyczny symbol sztuki czystej – wymyślony przez niemieckiego poetę Novalisa błękitny kwiat, podkreślający demiurgiczną potęgę artystów, wzbogacających świat widzialny o elementy nierzeczywiste i fantastyczne?
Symbolika błękitu – barwy nieba, oddali i wody, odczuwana jako przejrzysta, czysta, niematerialna i chłodna, w kulturze konotuje takie wartości, jak: boskość, prawda, trwanie przy niej, wierność, czystość, rozum. Ciekawym komentarzem do ostatnich prac artysty, gdzie dopełniającymi błękit kolorami są: czerwień, zieleń, biel i czerń, okazuje się informacja, że w średniowiecznym malarstwie tablicowym walkę między siłami boskimi a demonicznymi (np. św. Jerzym i smokiem) symbolizował kontrast błękitu i bieli z czerwienią i zielenią. Podsumowując – wydaje się, że malarzowi chodzi przede wszystkim o osiągnięcie stanu równowagi między sferą popędową a duchową, innymi słowy – między naturą a kulturą, materią i duchem, dla których najwłaściwszym polem walki lub – z innej perspektywy – miejscem spotkania są właśnie sztuki piękne.
Magdalena Rabizo-Birek