Renate Kastner / obrazy i obiekty

Urodziła się w 1944 roku w Malborku. Wychowała się w Olsbergu i Sauerland w Niemczech. Sztuką zajmuje się od 1974 roku. Studiowała malarstwo u Profesora Hansa Ortnera na Uniwersytecie w Paderborn. W latach 1988 – 1994 odbyła studia w Wyższej Szkole Projektowania Tkanin w Bielefeid, u profesora Hansa Joachima Oamachowskiego. W roku 1994 uzyskała dyplom projektantki tkanin artystycznych. Od 1969 roku tworzy i mieszka w Paderborn – Wewer w Niemczech.
Wystawy zbiorowe od 1976 roku: 2003 – „Blut? Leben”, Haus der Evangelischen Kirche, Paderborn, „Kunst im Kloster” Franziskanerkirche, Paderborn; 1978 – 1998 Wystawy doroczne w galerii „Noltehof”, OelbrOck oraz Kulturgut Winkhausen.
Wystawy indywidualne: 2004 – Klasztor KonigsmOnster, Meschede; 2003 – Borgerzentrum Remise, Halle, Zamek Oringenberg, Bad Oriburg – Oringenberg; 2002- Kunstverein Paderborn, Kunstverein Soes – z instalacją w Petrikirche, Deutsche Angestellten Akademie, GOtersloh; 2001 – Centrum Badań Interdyscyplinarnych (ZiF) Uniwersytetu w Bielefeid, Instalacja (wspólny projekt z rzeźbiarzem A. Gossmannem) Klasztor Oalheim, Lichtenau, Muzeum Bokerhof, Brakel Bokendorf, Ratusz miasta Olsberg; 2000 -Technologiezentrum Paderborn, Kulturgut Winkhausen, Salzkotten, Performance „Light Metal-EtOde” z gitarzystą Toto Blanke, Paderborn oraz Rudolfem Oaskiem, Praga; 1999 – Customer Forum Firmy Siemens – Nixdorf, Paderborn; 1997 – Galeria Volksbanku, Brilon; 1996 Raum for Kunst, Paderborn.

Martwa natura w Słonnem (płótno, papier mache, akryl 50x 50 cm, 2002)

Kiedy dzieła sztuki opisywane są określeniem „nieprzedstawiające”, jest to w pewnym stopniu irytującym nieporozumieniem. Rezygnacja z przekazywania widzowi odbicia zewnętrznej rzeczywistości otaczającej artystę powoduje przecież, że nie są one koniecznie „nieprzedstawiające”. Wręcz przeciwnie: odwrót od sztuki przedstawiającej, rezygnacja z zawierania w dziele sztuki wrażeń z wartości widzialnych, z tworzenia iluzji i refleksów rzeczywistości realnej rezygnacja ta daje nam możliwość nowego i głębszego jej odkrywania.

Protagonistami i konsekwentnymi kreatorami tych działań, jak i poszukiwań w tym kierunku, byli w pierwszych dziesięcioleciach minionego stulecia Ukrainiec Malewicz oraz Francuz Duchamp. Twórczość drugiego z nich, Duchampa, wywarła już w czasie studiów, i wywiera po dziś dzień, duży wpływ na twórczość Renate Kastner. Artystka ta, łącząc w swojej pracy różnorodne materiały np. papier i płótno, drewno i metal, kamień, piasek i farbę, dokonuje coraz to nowych odkryć. Można by powiedzieć, że odkrywa tajemnice materiałów drzemiące w ich wnętrzach. O materiałach tych można powiedzieć, że są one mimo ich nowego przeznaczenia, nośnikami pewnych idei w dziele, materiałami które są naznaczone. Przekazują w jakiś sposób cząstkę swojej historii. Bardzo często są to znaleziska, które zwracają na siebie uwagę artystki, które nagle zauważa wędrując i zstępując z polnej drogi. Często też podejmuje poszukiwania swoich obiektów odwiedzając na przykład nieczynne już złomowisko, albo używa materiałów, które zostały przez kogoś niejako „zdegradowane” do roli „śmiecia”. To tu właśnie rozpoczyna się proces działalności twórczej artystki, wyodrębnienie tych materiałów z wcześniejszego kontekstu, zmianę jakby kanonu naszego widzenia – odkrywamy wewnętrzny świat tych obiektów i materiałów. Przed naszymi oczami ukazuje się nagle filigranowa faktura kawałka metalu, czy regularnie przeplatana i delikatna struktura metalowej siatki drucianej. Dzięki temu oddzieleniu od wcześniejszego przeznaczenia, wyeksponowania ich w obrazie, odnajdujemy i odkrywamy w nich część ich własnej historii i rzeczywistości, które zachowały – tak więc uzyskują one nową gamę wartości.

Pismo (płótno, folia, akryl 60x 50 cm, 2001)

Artystka czuje się zobowiązana przedmiotowi. To wewnętrzne „zobowiązanie” wobec przedmiotu kształtuje świat jej twórczości.
To nie prosta, prowokacyjna demonstracja lub pokazywanie przedmiotów otaczających nas na co dzień, ich zwyczajności. Renate Kastner odsłania to, co może zostać przez widza przeoczone; delikatną strukturę papieru czy papy, drewna, skrawka blachy, materiału, odkrywa dialektyczny stosunek tak różnorodnych, „obcych’_ sobie materii. Na początku procesu twórczego nie istnieje idea, nie istnieje przekaz. Początkiem i punktem wyjściowym jest przedmiot, materia, kolor, intencja oraz ich wzajemny stosunek do siebie. Przedmioty te i materiały mają swój własny przekaz z własnym znaczeniem i racją bytu. Oba te aspekty są w procesie twórczym odkrywane, tłumaczone. Odkrywanie oznacza uwidacznianie struktur, linii, warstw, załamań światła i wyrw, skaz w materiale, niuansów różnych kolorów. Uwidacznianie ich przekłada się na ruch, żywotność przedmiotu, przekaz tego zjawiska we własnej estetyce artystki ale z uwagą, pewną ostrożnością, by jednak przedmiotom tym nie przypisać za wiele znaczeń osobistych. W konsekwencji wynika z tego to, że również tytuły obrazów są raczej „opisujące” niż interpretujące: „Hiszpańskie Znaki”, „Pismo”, „Stalowa Miniatura”. Jej własny zapis, jej intencja, jasno wyłania się ponad sztukę przedstawiającą albo samo odbicie rzeczywistości, które w jej rękach stają się dopiero sztuką, są definiowane przez wybór obiektów, poprzez ich kombinacje ze sobą oraz elementy kompozycji.
Papier, papier-mache, są preferowanymi przez artystkę materiałami, które stają się zarazem bardzo dominującymi elementami obrazu a różnorodność ich struktur jest uwidoczniona w ich wyszukanych wariacjach, stosowanych przez Renate Kastner.
Używanie dominujących kolorów w tym wypadku byłoby irytujące, nie miałoby racji bytu, odwracałoby niepotrzebnie uwagę, pokrywałoby, zakrywało, rdzeń, sens. Zasadą R. Kastner jest więc akceptacja bytu, egzystencji, istnienia rzeczy, wiara w wewnętrzną siłę materiału. Te założenia zmuszają do redukcji kolorystycznej formalnej, nakłaniają do prawie monochromatycznego nanoszenia farby.

Phoenix (collage z kawałkiem drewna,50 x 40 cm, 2003)

Odbiorcę odwiedzającego wystawę, stojącego twarzą w twarz z opisanymi przeze mnie procesami, prace te zmuszają do dokładniejszego postrzegania, wzmożonej uwagi, a wynagrodzeniem tego wysiłku jest niewiarygodna pełnia, obfitość barw: biel, brąz, błękit, które poprzez redukcję otaczającej je farby zyskują tylko na swojej wewnętrznej mocy. R. Kastner pozostawia jednak mało miejsca na samowystarczalność kolorów i struktur. „Jej” materiałem, który znajduje zastosowanie w pracach jest również metal, drut.
Przykładem tego jest delikatna biel w połączeniu z ostrym, twardym kawałkiem metalowego drutu w obrazie „Krzyż – Niebo i Ziemia”, albo w „Krzyżu – Pocałunku”: w bogaty w struktury papier mache wcina się stalowa blacha, a w środku nim pokrytej powierzchni usytuowana jest ciężka płyta metalu.
W „Stalowej Miniaturze” nie ma miejsca na idyllę, lecz mimo to materiały te wytrzymują jakby próbę połączenia ich w jedną całość w dzieło; potrafią koegzystować i podkreślają wzajemnie swoją niepowtarzalność.
Mimo mego sceptycznego podejścia do prób opisywania dzieł sztuki słowami, tzn. próbami rozszyfrowywania sensu ukrytego za estetyczną rzeczywistością – pomimo tego sceptycyzmu, nieufności do takiego rodzaju opisu – nie mogę jednak przeoczyć sygnałów, które wysyłają w moim kierunku obrazy Renate Kastner. Sygnałów, które poprzez materiały, formy, kolory i ich mistrzowski przekaz i kompozycję docierają do mnie. Sygnały – nie jako wynik sukcesywnego poszukiwania iluzji, doboru trafnego koloru albo formy, sygnały, jako powracające często pewne elementy wyboru, redukcji, kompozycji poszczególnych segmentów obrazu oraz wyboru sposobu nanoszenia farby na powierzchnię. Na szczególną uwagę widza zasługują graficzne elementy, które można znaleźć w obrazach artystki. Z jednej strony podkreślają one strukturę przedmiotu jak np. „Kroczenie – Milczenie – Biel i Czerń” obraz, którego faktura składa się ze wzoru układu mozaiki cegły, którą wyłożona jest droga, chodnik wędrowca, albo struktur składających się na fakturę betonowej ściany, a z drugiej strony działają zorganizowaną kompozycyjnie płaszczyzną. Przykładem tego jest np. forma krzyża, która dzieli powierzchnię na pola, rozgranicza kwadraty i prostokąty, powoduje zależności tych pól od siebie, pełni funkcję stabilizującą wewnętrzny „fundament” obrazu. Formy te zmuszają różnorodne materiały, jak papier oraz metal, do koegzystencji równoprawnego definiowania się na powierzchni, one to sprawiają że lekkość i ciężar tak przeciwstawnych wartości doprowadzone są do formy wewnętrznego balansu i jakby wspólnej „gry” materii.
Obrazy te emanują bardzo silnymi wewnętrznymi energiami, są one jednak neutralizowane i doprowadzane do równowagi. Szczególnie ciekawym przykładem jest cykl obrazów o tytule: „11 Września”.

Hiszpańskie Znaki (płótno, kora pinii, akryl 60x 50 cm, 2001)

Paraliżujący, wywołujący grozę strach, który ewokuje w nas myśl o dacie jedenastego września 2001 roku – staje się w tych obrazach zneutralizowany, unieruchomiony na moment. Dzięki temu Renate Kastner pozostawia nam miejsce na nadzieję, na możliwość rozwiązania tej problematyki. Jasna kompozycja charakteryzuje i definiuje zarazem pracę o tytule „Skarga”. Z podtrzymujących z prawej i lewej strony obrazu jakby „stabilizujących” płaszczyzn farby, wyłania się równoważące, lecz kruche centrum obrazu, które osaczone jest ciemnością czerni. Centrum to, jakby zanosząc skargę, otwarte jest w stronę firmamentu. W pracach „Memoria” oraz „Zero” widzimy białe, prawie monochromatyczne płaszczyzny, emanujące wyciszającym spokojem, otaczające ciemne, rozdarte, niepokojące powierzchnie, które wpisane są w formę kwadratu znajdującego się w centrum – powstaje w zasadzie jakby forma obrazu w obrazie i wyraz dwóch ambiwalentnych uczuć – mimo destruktywnych sił, które szaleją we wnętrzu kompozycji, jej „sercu”; chaos i zniszczenie nie wygrywają. Prawie przypomina mi to hortus conclusus czyli „zamknięty ogród” w malarstwie średniowiecznym, refugium chroniące życie przed chaosem i zagrożeniem. To zobrazowanie nadziei: życie jest chronione.
Tak więc świat dzieł Renate Kastner przekazuje nam cząstkę jej odczuć w stosunku do otaczającego ją świata i daje zarazem uważnemu, skupionemu i zadumanemu widzowi możliwość poszukiwania treści oraz znaczenia, często ukrytego, sensu jej wypowiedzi artystycznej.

 

Josef Hackfort

Skip to content