Piotr Lech / grafika
Urodzony 9 marca 1954 roku w Skarżysku-Kamiennej. Studia w Instytucie Wychowania Artystycznego UMCS w Lublinie w latach 1974-1978 zakończone dyplomem z grafiki w pracowni prof. Danuty Kołwzan-Nowickiej. W latach 1984 i 1988 odbył staż artystyczny w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie na Wydziale Grafiki u prof. M. Rojewskiego i prof. R. Artymowskiego w Katedrze Litografii. Od roku 1979 pracuje w IWA UMCS w Lublinie w Zakładzie Grafiki w pracowni druku płaskiego. W maju 1994 roku obronił prlewód kwalifikacyjny na stanowisko adiunkta II w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie na Wydziale Grafiki. Od 1995 r. pracuje na stanowisku adiunkta II’ w Zakładzie Grafiki jako kierownik pracowni litografii. W 2000 roku został kierownikiem Zakładu Grafiki Projektowej i Litografii, a w 2003 dyrektorem Instytutu Sztuk Pięknych WA UMCS.
W pracy artystycznej zajmuje się grafiką warsztatową (głównie litografią), grafiką komputerową, oraz rysunkiem.
Piotr Lech swój życiorys artystyczny rozpoczął z dyplomem pedagoga, a nie artysty profesjonalnego i na podstawie prac został jednogłośnie przyjęty w 1982 roku jako członek Sekcji Grafiki do ZPAP, co pozwoliło mu uczestniczyć w poważnych imprezach krajowych i międzynarodowych. Piotr Lech tworzy prace litograficzne i rysunki ujęte w cykle tematyczne. […] . Na przełomie lat 1983 i 1984 zainteresowanie przedmiotem w jego kształcie rzeczywistym ustępuje na rzecz pasji odkrywania nowego wyabstrahowanego z natury świata, świata rozległych obszarów, przestrzeni nierzeczywistej, żywej, zmiennej, sugerującej w głębi jej dalsze istnienie.
Powstają pierwsze prace z kontynuowanego cyklu „Araneida” , w którym powstanie jednej pracy jest naturalnym źródłem i powodem kreowania następnych w logicznym toku narracji twórczej. W pracach tych autor jak gdyby sugeruje formy własnego świata, daje im ogromny ładunek dynamiczny i pozwala im żyć nieskończenie długo w nieustannym niepokoju, zmienności i ruchu. Wyobraźnia artysty współgra ze sprawnością ręki, ze świetnym opanowaniem warsztatu, pozwalającym na prowadzenie każdej, nawet najbardziej. finezyjnej kreski.
Danuta Kołwzan-Nowicka
Od siebie:
Czy uda się ukazać wyobrażenie 7, zakląć w obraz materialny to co niematerialne 7. Czy można pokazać kawałek własnego uczucia i odczucia, podzielić się własnym lękiem lub zachwytem z innymi, kontemplować „ślady” – znaki przemijania, aby tym pełniej cieszyć się życiem „tu i teraz” 7, czy przemijanie to przekleństwo czy upomnienie 7, jak przekazać obrazem to czego słowa nie są w stanie przekazać 7. Jeżeli będę nadal poszukiwał odpowiedzi na podobne pytania, to nie przestanę zajmować się tym czym zajmuję się już wystarczająco długo, aby. zrosło się ze mną w jedną nierozerwalną całość.
Piotr Lech