Andrzej & Mikołaj Kalina / instalacja

ANDRZEJ I MIKOŁAJ KALINA

świeżo pomalowane

 

„Wystawa w Przemyślu „Świeżo Pomalowane” jest naszą trzecią po Łomży i Warszawie wspólną rodzinną prezentacją. Trzecia to nie znaczy taka sama. Staramy się unikać stereotypu w przygotowaniu wystaw. To przestrzeń galerii decyduje jakie będą prezentowane prace i w jaki sposób zaaranżowane. Od czasów pierwotnych, naskalnych rysunków w jaskiniach, człowiek pragnie zostawić ślad po sobie i czasach w których przyszło mu tworzyć. To, że interesuje nas człowiek, jego egzystencja i otaczający świat, nie jest dziełem przypadku. To tradycje rodzinne, wynik rozmów w domu, oraz ciekawość poznawania ludzi.
My jako twórcy, świadomi tych tradycji i odwagi swoich przodków nie potrafimy i nie chcemy być obojętni wobec drugiego człowieka, jego pragnień, wrażliwości i tożsamości. Sami mamy w życiu codziennym i pracy twórczej dużo wątpliwości i stawiamy sobie pytanie „kim jesteśmy, dokąd zmierzamy?” i te wątpliwości pozwalają nam być wrażliwymi ludźmi.

A.Kalina – Z cyklu „Mój pejzaż”, 2007 – gipsografia

Andrzej Kalina 02-784 Warszawa, ul. Janowskiego 9/43 tel.507-412-481

Urodzony w 1952 roku. Studia na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Dyplom w pracowni grafiki warsztatowej prof. Andrzeja Rudzińskiego w 1980 roku. Od 1976 roku związany z działalnością Grupy Warsztat (Andrzej Dworakowski, Marek Jaromski). Uprawia grafikę, rysunek, sztukę akcji i sztukę książki. W latach 1979-2006 udział w 447 wystawach zbiorowych w kraju i zagranicą.

Wystawy polskiej grafiki: Niemcy, Włochy, Finlandia, Japonia, Węgry, USA, Belgia, Luxemburg, Rosja, Holandia, Francja, Szwajcaria, RPA, Szwecja, Korea.

Wystawy indywidualne: Warszawa (dziewięciokrotnie), Podkowa Leśna, Bydgoszcz, Puławy; Łódź; Elbląg; Jelenia Góra, Radom, Poznań, Nowy Jork, Sapporo, Praga, Białystok, Gdańsk, Opole, Toruń, Częstochowa, Legionowo, Przasnysz.

34-krotnie nagradzany i wyróżniony za swoje prace. Ponadto został umieszczony, jako jeden z 13 grafików polskich, w słowniku grafików świata wydanym przez Japończyków w 1990 roku.

Prace w zbiorach muzeów i galerii: w Szczecinie, Gdańsku, Wałbrzychu, Katowicach, Włocławku w Warszawie (Galeria Studio, Muzeum Archidiecezjalne, Muzeum Niepodległości, Galeria Sztuki Współczesnej Zachęta), w Krakowie (Muzeum Archidiecezjalne), w Radomiu (Muzeum Sztuki Współczesnej, Centrum Sztuki Współczesnej Elektrownia), w Toruniu (Galeria Sztuki Współczesnej Wozowania), w Łodzi (Miejska Galeria Sztuki) w Anglii (Londyn – The British Museum), we Włoszech (Catania – Instituto per la Cultura e L’Arte) w USA (Nowy Jork – Muzeum Sztuki Nowoczesnej), w Niemczech (muzeum we Frankfurcie).

Grafika to znak. Dla każdego człowieka takim znakiem są linie papilarne, które są pewnego rodzaju matrycą graficzną, ale ten fakt nie czyni z każdego człowieka artysty. Artysta musi dbać o to, aby w poszukiwaniu swojej osobowości twórczej, wykazać się wrażliwością i czynić z tych poszukiwań twórczą pracę, jednocześnie odczuwając satysfakcję z samego faktu tworzenia. Ponieważ znalezienie tego znaku-matrycy jest bardzo trudne, nie należy ustawać w jego poszukiwaniu. Trzeba dążyć do celu, wierzyć że jesteśmy blisko, odczuwać niedosyt i głód twórczy. Matrycę, jaką są linie papilarne dostaliśmy od stwórcy. Znalezienie własnej, kiedy decydujemy się zostać artystami jest o wiele trudniejsze. Z tych poszukiwań twórczych trzeba bowiem uczynić sens życia.

 

Andrzej Kalina

M. Kalina – Camp Collection

Mikołaj Kalina 02-784 Warszawa, ul. Janowskiego 9/43, tel. 508-444-420
e-mail: mikolajkalina@o2.pl www.mikolaj-kalina.com

Urodzony 1985 roku w Warszawie. Ukończył w 2007 Warszawską Szkołę Reklamy na kierunku fotografia reklamowa. Swoją przygodę z fotografią zaczął od 2004 roku od dokumentacji performance i przedstawień Jerzego Kaliny m.in.: 2004 – Międzyzdroje Festiwal Gwiazd „Abośmy to jacy tacy – Trans-Bałtyk”; Łódź Festiwal Czterech Kultur „Niewidzialni”; Zielona Góra Winobranie „Winokrąg”; Warszawa 65 Rocznica Powstania Państwa Podziemnego; Warszawa Wilanów „Luksfera” 2005 – Międzyzdroje Festiwal Gwiazd „Uczta Prometejska” 2006 – Poznań 50 Rocznica Powstania Poznańskiego „Czerwiec ’56”; Gdańsk Festiwal Gwiazd „Most Solidarności”; Warszawa Fabryka Norblin „Sarkofag”, „Viva Gala Monumental”, „Smak Magdalenki”.

Wystawy indywidualne: Galeria Pod Arkadami, Łomża 2007; Galeria Salon Sztuki 49, Warszawa 2007.

 Wystawy zbiorowe: Galeria DAP Warszawa 2006, Wystawa pokonkursowa, II Warszawski Festiwal Fotografii Artystycznej; Wystawa pokonkursowa, Warszawska Jesień Fotograficzna „Ślad Historii”: Galeria Traffic 2006, galeria „Pociąg do sztuki”; Oranżeria Pałacu w Wilanowie 2007; Wystawa pokonkursowa I Biennale Fotografii Tematycznej Wilanów 2006; Galerii Sztuki Mediów ASP w Warszawie 2007; Wystawa pokonkursowa, III Warszawski Festiwal Fotografii Artystycznej; Galeria Kina MDK w Wągrowcu 2007; Wystawa pokonkursowa, V Ogólnopolski Konkurs Fotograficzny „Moja Europa”; Galeria Wieża w Warszawie 2007, Ursynowskie Spotkania Twórców 2007; Galeria Stowarzyszenia Wolnego Słowa w Warszawie 2007, Wystawa pokonkursowa, Warszawska Jesień Fotograficzna „Warszawiacy”; Galerii Sztuki Mediów ASP w Warszawie 2008, Wystawa pokonkursowa, IV Warszawski Festiwal Fotografii Artystycznej Nagrody: Wyróżnienie Honorowe w konkursie Warszawska Fotografia Artystyczna 2006; Wyróżnienie w konkursie Fotolato 2006; Laureat konkursu Warszawska Jesień Fotograficzna 2006 „Ślad Historii”.

Fotografia – tak powszechna w dzisiejszych czasach… Spotyka się ja na każdym kroku… Co chwilę ktoś wyzwala migawkę… Jedni się zachwycają, drudzy nie.. Jedni myślą, że są fotografikami, inni tak nie myślą, ale nimi są…
Fotografia stała się tak popularna, że znikają granice między tym co jest sztuką, a tym co jest pamiątką lub ładnym obrazkiem. Pojawia się pytanie jak to odróżnić? Czy praca jest warta galeryjnej ściany, naszych zachwytów?
Dla mnie najważniejszym kryterium jest „dusza”, zdjęcie bez niej jest zwyczajne. Dzięki fotografii powinniśmy poznawać punkt widzenia autora, jego wrażliwość. Właśnie projekt „Camp Collection” porusza problem, który interesuje mnie już od dłuższego czasu, brak „tożsamości” u wielu osób, zdominowanych przez modę… Wykorzystując w swoich pracach lustro , chciałem aby poprzez „przerysowane” stroje na fotografiach, każdy mógł „spojrzeć w głąb siebie”, zastanowić się czy wygląd zewnętrzny idzie w parze z naszą osobowością, z naszym wnętrzem. Czy podporządkowujemy się temu co nas otacza, zatracając przy tym swoją oryginalność, bo w końcu każdy z nas jest na swój sposób oryginalny. Więc nie ukrywajmy tego pod „płaszczykiem” mody…

 

Mikołaj Kalina

Skip to content