26.03-15.04 / Elżbieta Dzikowska / Świat na wodzie

Zatrzymane odbicie / Człowiek nowoczesny zbliża się do natury najczęściej okazjonalnie. Elżbieta Dzikowska unaocznia ją, kadrując fotograficzne obrazy tak, że ukazując malarskie przestrzenie, w których linia, płaszczyzna i kolor tworzą harmonijną, uzupełniającą się konstelację. Owa obserwacja natury jest jednak u niej początkiem, impulsem tylko do odkrywania nowych rzeczywistości, do postrzegania przyrody odmiennie, do wyciągania z jej naturalności tego, co głęboko ukryte, intuicyjnie odbierane czy nawet nieuświadamiane. Autorka posiada umiejętność dostrzegania współbrzmienia barw i form niemal wszędzie. Potrafi się ową harmonią zachwycić. Radość tę pielęgnuje zapewne od wczesnego dzieciństwa, by życie nadal i wciąż jawiło się jak wielka przygoda. Jest twórcą wyjątkowym, ponieważ widzenie plastyczne uzupełnia doświadczeniem podróżnika. Poznała i poznaje w swym życiu wiele kultur, które żyją blisko natury, które mniej „ucywilizowane”, bardziej z nią współistnieją. Sama doświadczyła wielokrotnie ogromu inspiracji w wielu miejscach świata. Jaki wysnuła wniosek? Otóż to, co godne najwyższej uwagi, jest w nas i blisko nas. To nasze widzenie przyrody, to nasza pokora wobec jej wielości form, to nasz zachwyt nad jej różnorodnością.

Po fotografiach skał, megalitów, piasku i kory drzew z całego świata, tym razem woda stała się dla Elżbiety Dzikowskiej źródłem ukazania nie tylko jednego z żywiołów natury, ale i szerokiej symboliki odnoszącej się do życia i działań człowieka. Uznana za początek wszystkiego – woda, symbolizuje chaos, przeobrażenia i nowe możliwości oraz oczyszczenie. Jest zmienna w kolorach, mówi szmerem lub hukiem, daje życie, ale i je zabiera. Przy pierwszym spojrzeniu na zdjęcia nasuwa się pytanie, czy to naprawdę woda? Może raczej obrazy stworzone przez wodę i światło? Mimo że są to fotografie powierzchni wody, ukazują przestrzenie nad nią i pod nią, a ich wzajemne przenikanie się tworzy nierzeczywiste kompozycje, od płaskich, monochromatycznych, w których inna barwa nieśmiało przebija się, by zaistnieć, poprzez wielobarwne, w których głównie kolor buduje zamkniętą przestrzeń, poprzez „fotoobrazy” komponowane dośrodkowo i burzliwie – te tworzą kaskady wód, najbardziej realnie oddając rzeczywistość, aż po skłębione tafle mętnej wody tworzącej kratery i góry – przestrzenie kojarzone ze stabilną materią. Jest to oddanie ruchu i światła – plastyczny zapis ulotności, niejednoznaczności i tajemnicy. Zapis złudzenia innego niż ciecz stanu skupienia. Dzikowska, w swojej doskonałej fotografii, nie ilustruje przyrody, raczej przedstawia jej estetykę wraz z bagażem wrażliwości plastycznej i wiedzą historyka sztuki. Jej twórczość jest jakby malowaniem aparatem fotograficznym i patrzeniem na naturę poprzez doświadczenie ze sztuką. Bo w sztuce nie jest istotne, jakie działanie zastosujemy do przekazania tego, co daje sens przeżycia następnej chwili.

 

Anna Kroplewska-Gajewska

Skip to content