Wiktor Dżochowski / malarstwo

Urodzony 9 kwietnia 1944 r. w Delatynie. Edukację plastyczną rozpoczął w Liceum Sztuk Plastycznych w Bielsku-Białej, a następnie w Jarosławiu. Studia w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie zakończone dyplomem w roku 1973 na Wydziale Rzeźby w pracowni prof. Jacka Pugeta i prof. Mariana Koniecznego. Od tego czasu związany z Przemyślem, gdzie mieszka i pracuje twórczo. Brał udział w wielu wystawach w kraju i za granicą. Uprawia malarstwo, rzeźbę, sztukę sakralną (projektuje i realizuje polichromie, rzeźby, płaskorzeźby, itp.). Brał udział w plenerach w Polsce i za granicą. W latach 1996 – 2004 zrealizował wystawy indywidualne w Polsce (Warszawa, Przemyśl), Francji (Paryż), Austrii (lnsbruck, Malbun), i Belgii (Antwerpia). Jego prace znajdują się w zbiorach państwowych, prywatnych i kościelnych.

„Pejzaż”,2004 – akryl / olej / płyta (60 x 80cm)

Gdyby Wiktor Dżochowski postanowił kiedyś wznieść dom dla swoich wewnętrznych światów, musiałby posłużyć się lekką napowietrzną konstrukcją, która ledwie trzymałaby się ziemi. Wewnątrz znalazłyby się wizje dalekich, ale ogrzanych ciepłym światłem miast, niknących w górskich przestrzeniach wiosek i nieznanych galaktyk. Opodal głębin lasów, w których przeglądają się zapomniane wody, rozciągałyby się oswojone łąki i uroczyska, dostępne tylko tym, którzy potrafią je dostrzec. Zwierzęta, ludzie i obiekty byłyby tylko emocjonalnymi znakami pozbawionego ciężaru życia.

„Pejzaż”, 2002 – akryl / płyta (60 x 80 cm)

Jeśli rolą artysty jest zostawienie materialnego śladu, czekającego na kolejne jego odczytania, to dziś wydaje mi się, że Dżoch wykonując ją rzetelnie i pracowicie, daje mi do zrozumienia, iż kompozycja kształtów i barw na obrazie jest tylko rodzajem niedoskonałego odbicia, zwielokrotnionym echem idealnej rzeczywistości, niedostępnej w całości naszym zmysłom. Piękno nas przerasta, dlatego można je zaledwie musnąć, próbując uchwycić i zanotować jego migotliwe, zmienne przejawy na płótnie, desce czy papierze. Pracując dzień po dniu, pokonując własne ograniczenia, artysta słucha siebie, ale także stara się poza siebie i otaczający go świat wykraczać, zachowując pełną świadomość, że jest tylko drobiną rzuconą w ogrom czasu i przestrzeni.

W malarstwie artysty wzorcem bywa często natura. Wiktor, bardzo czuły na jej urok, lubi szkicować i malować w plenerze. Obrazy, które powstają w ten sposób są nasycone powietrzem – dają wrażenie lekkości i świeżości. Rozpoznawalny dla jego malarskiego stylu zdecydowany gest, podkreślony czystą, niekiedy nawet surową kolorystyką zdaje się trwać poza płaszczyzną obrazu. Szczegół oddany ledwie w zarysie ewokuje nastrojowe niedopowiedzenie. Może dlatego, mimo wyrazistej ekspresji, malarstwo Dżocha jest tak subtelne i delikatne.

 

Krystyna Chołoniewska, marzec 2004

Skip to content