Cezariusz Kotowicz / malarstwo

Cezariusz Kotowicz

Urodzony w 1934 r. w Brześciu nad Bugiem. W latach 1947-1950 uczęszczał do Ogniska Kultury Plastycznej w Rzeszowie, gdzie był uczniem Zbigniewa Krygowskiego i Wojciecha Przedwojewskiego. W 1951 r. zdał maturę w Liceum im. Ks. Stanisława Konarskiego w Rzeszowie.

Studia artystyczne zakończone dyplomem odbył w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie w latach 1951-1958 w pracowni malarstwa prof. Tadeusza Łakomskiego i w pracowni grafiki prof. Andrzeja Jurkiewicza, a następnie Mieczysława Wejmana. Uczęszczał też do Studium Pedagogicznego prowadzonego przez prof. Zygmunta Radnickiego. Od 1955 r. brał udział w wystawach Związku Polskich Artystów Plastyków. Był w Rzeszowie członkiem Grupy XIV i brał udział we wszystkich jej wystawach.
W latach 1957-1962 pracował jako nauczyciel wiedzy o sztuce w Państwowym Liceum Sztuk Plastycznych w Jarosławiu, zaś w okresie 1962-1967 organizował Biuro Wystaw Artystycznych w Rzeszowie, którego też był pierwszym kierownikiem.

Od 1967 r. pracował w muzeach: w Muzeum – Zamku w Łańcucie, w Muzeum w Raciborzu (jako dyrektor w latach 1968-1976), w Muzeum Narodowym Ziemi Przemyskiej w Przemyślu (jako Kierownik Działu Sztuki, wicedyrektor i dyrektor w latach 1994-2000). Jest starszym kustoszem muzealnym.
Od 1967 r. Cezariusz Kotowicz jest członkiem Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Krakowie i od 1994 r. w Przemyślu. Do roku 1968 mieszkał i tworzył w Rzeszowie, w latach 1968-1976 w Raciborzu, od 1976 r. mieszka i tworzy w Przemyślu. Maluje krajobrazy, portrety, martwe natury i kompozycje.

Miał 13 wystaw indywidualnych malarstwa i rysunku w Krakowie, Zakopanem, Rzeszowie, Opolu, Raciborzu i Przemyślu. Brał udział w 90 wystawach zbiorowych, regionalnych, ogólnopolskich i międzynarodowych. Otrzymał kilka nagród w konkursach regionalnych w Rzeszowie i Przemyślu, nagrodę Prezydenta Miasta Przemyśla w dziedzinie plastyki za rok 1980 i nagrodę Wojewody Przemyskiego z okazji czterdziestolecia twórczości malarskiej w 1998 r.

Prace Cezariusza Kotowicza znajdują się w zbiorach muzealnych w Krakowie, Rzeszowie, Opolu, Raciborzu, Kolbuszowej i Przemyślu, w zbiorach BWA w Rzeszowie, Opolu i Przemyślu, w Towarzystwie Przyjaciół Nauk w Przemyślu, w Archiwum Państwowym w Przemyślu, w zbiorach prywatnych w kraju i za granicą.

Jesień nad Sanem,
2001 – olej / płótno (50 x 61 cm)

Niełatwo być autentycznym. Potrzeba wielkiego wysiłku, aby pozostać wiernym sobie i przez własne doświadczenie dotrzeć do miłości prawdy, a pewnego dnia do samej prawdy.

Klasyczna definicja Eupolizosa brzmi: „ilekroć zbudowałem świątynię, tylekroć zbudowałem siebie”. Kto od lat śledzi twórczość Cezariusza Kotowicza zgodzi się ze mną, że malarz ten jest artystą autentycznym w swych założeniach programowych, walczącym o miejsce realisty na ziemi, ale nie zwalczającym innych koncepcji i kierunków w sztuce. Jest realistą nie tylko z deklaracji, ale w konkretnym działaniu twórczym. Realistą w zrozumieniu wewnętrznej prawdy o człowieku (portrety) i naturze (krajobrazy), a nie bierne ich odtwarzanie.

Niewielkie rozmiarami prace Kotowicza – artysty żmudnych dociekań i niezwykłej pracowitości – są przykładami bogatych doświadczeń wizualnych i techniki, którą doprowadził do perfekcji starych mistrzów. Jeden motyw przedstawia artysta w wielu różnych wariantach w zależności od pory roku i dnia, na przykład Widok z okna powtórzył trzydzieści sześć razy w małym formacie i dwukrotnie w ujęciu panoramicznym.

W pejzażach Kotowicza uparcie powtarza się motyw rzeki. Wędrówki nad Sanem i Wisłokiem artysta darzy sentymentem. I te wędrówki są źródłem inspiracji i inwencji twórczej nie tylko jego prac olejnych, ale również rysunków i akwarel. Ekspresyjne rysunki, nastrojowe akwarele bez tanich efektów potwierdzają to mistrzowskie opanowanie techniki. Ostatnio Kotowicz zaczął malować prace większych rozmiarów.

Sztuka ma władzę ogromną, może sublimować rzeczywistość nadając jej osnowę idealnych proporcji, doskonałość formy. Może zapanować nad naszą wyobraźnią pięknem. Tej władzy świadomy jest Kotowicz, który ilekroć buduje świątynię sztuki buduje siebie.

 

Edmund Gajewski

Skip to content